środa, 24 grudnia 2014

Świąteczna miniaturka !!!

Cześć ! Na wstępie chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt i szczęśliwego nowego roku <3 Nie wiem czy uda mi się wstawić rozdział przed 2015 , dlatego (chociaż miałam tego nie robić) zapraszam was na świąteczną miniaturkę Darlie <3
Może krótka miniaturka, ale mam nadzieję, że ukazuje prawdziwego ducha świąt :D


Gdzieś tam w Londynie, stała piękna willa rodziny Malfoy'ów. Dzisiaj jednak nie przypominała wspaniałej posiadłości wielkich arystokratów. Dzisiaj stała się ona ciepłym domem wypełnionym świąteczną atmosferą. Na dworze panował harmider, jak widać przygotowania do Bożego Narodzenia szły pełną parą.
Tylko jedna osoba w całym domu postanowiła odciąć się od wszystkich przygotowań. Charlie Aienetta bowiem nie czuła tych świąt. Była pogrążona w żałobie po śmierci swojej rodziny. Dobrze, że pewnemu blondynowi nie umknęło jej zniknięcie. Młody Malfoy zaczął szukać swojej życiowej wybranki. Był pewny, że wie gdzie może się ona podziewać. Wyszedł z domu i deportował się do niewielkiego cmentarza w Hogsmead. Dobrze trafił. Podszedł do niewielkiego pomnika, gdzie skierowała go burza rudych włosów. Przysiadł się do dziewczyny.

-Charlie...
-Czego chcesz Malfoy? -powiedziała oschłym tonem
-Proszę Cię, są święta...
-Gówno mnie obchodzą te święta, rozumiesz ? Bez nich nie ma świąt.
-Char, nawet Daniel przyjechała do ciebie na święta.
-Życz jej szczęścia ode mnie
-A sama nie możesz jej tego powiedzieć?
-Dobrze wiesz, że tam nie wrócę, nie chcę
-Ale dlaczego ?
-Nie zniosę widoku tych wszystkich szczęśliwych ludzi...
-Char, one nie wrócą, może na tym świecie ich już nie ma, ale są tu – mówiąc to wskazał na jej serce.

Ona tylko się do niego uśmiechnęła. Złapał ją za rękę.

-Chodź, pokażę ci coś...

Deportowali się do sierocińca.

-Draco, dlaczego mnie tu przyprowadziłeś ?
-Chcę ci pokazać kogoś, dla kogo nie jestem arystokratą, kogoś dla kogo jestem kimś ważnym
-Ale...
-Poczekaj, dowiesz się wszystkiego za chwilę.

Podszedł do wielkich drewnianych drzwi i zapukał, zza nich słychać było wesoły kobiecy głos.

-Kto tam ?
-To ja proszę pani
-Dracon, dobrze, że jesteś dziecko, Yuki już nie mogła się ciebie doczekać
-Mogę wejść?
-Oczywiście, ale co to za piękna osóbka ?
-To moja dziewczyna proszę pani, chciałem jej pokazać trochę inny świat, taki którym ona właśnie żyje
-Bidulka, chodźcie zrobię wam ciepłej herbatki
-Dziękujemy, czy możemy skierować się już do jadalni ?
-Oczywiście, dzieci na ciebie czekają Draco

Weszli w głąb ciemnego korytarza, oświetlonego tylko świecami. Wszystkie pokoje były zamknięte. Przed nimi był otwarty pokój. Malfoy bez zastanowienia wszedł do niego.

-Cześć dzieciaki – krzyknął od progu
-Draco ! - podeszła do niego dziewczynka w okularach wykrzykując jego imię
-Yuki, cześć, co u ciebie ? - wziął małą na ręce
-Dobrze, Draco, mogę cię o coś zapytać?
-Oczywiście malutka, pytaj śmiało.
-Zostaniesz z nami na święta? Proszę...
-O to musisz się zapytać tej pięknej pani za mną – mówiąc to odwrócił się w stronę Charlie i posłał jej uroczy uśmieszek
-Ja... To znaczy... tak, Draco zostanie z wami
-A pani też ? - powiedział to mały chłopiec szarpiąc delikatnie za nogawkę jej spodni
-A chcecie żebym została?
-Taaaak! - krzyk małych dzieci wypełnił cały pokój
-Dobrze, ale co powiecie na to, abyśmy trochę ozdobili ten pokój ?

Jak powiedziała tak zrobiła. Wyciągnęła swoją różdżkę i rozpoczęła się prawdziwa magia świąt.
Białe ściany pokryły się czerwoną tapetą w renifery. Stoły nakryte zostały białym obrusem z czerwono zielonym kompletem naczyń. Na każdym z sześciu stołów znalazło się dwanaście potraw wigilijnych. Krzesła ozdobiła narzuta ze świątecznym wzorem. Największą zmianę przeszedł jednak sufit. Przypominał on bowiem sklepienie w Hogwarcie, pokrył się śniegiem i gwiazdami. Ostatnią już magiczną zmianą była zmiana ubioru jej i Draco. Ona przebrała się w śnieżynkę, pomocnicę Świętego Mikołaja, którym na tę jedną noc stał się Smok.
Draco postanowił nie stać bezczynnie, jednym machnięciem różdżki wyczarował ogromną choinkę i trzy zestawy bombek.

-To co dzieci, ubieramy! - krzyknął Draco, a małe pociechy ruszyły w stronę drzewka.
-Dziękuję Draco, jesteś najlepszym Mikołajem na świecie!- Dziewczynka siedząca na jego ramionach dała mu buziaka w policzek i pobiegła do reszty dzieci.
-Bo będę zazdrosna – zachichotała Charlie
-Dziękuję Charlie, sprawiłaś radość tym maluchom, jesteś cudowna.

Złożył krótki, ale bardzo namiętny pocałunek na jej ustach.

I można by było rzec, że żyli długo i szczęśliwie. Po skończonej kolacji każde dziecko otrzymało prezent, a Mikołaj ze swoją śnieżynką od tej pory co roku odwiedzali pobliski Dom Dziecka.


Koniec

3 komentarze:

  1. Słodkie :3 Wprawia w świąteczny nastrój ;)
    Ale jedna uwaga: do nazwiska Malfoy, nie dodajemy apostrofa :/
    To tak na marginesie, ogólnie treść cudna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, postaram się unikać tego błędu na przyszłość :)

      Usuń