czwartek, 30 października 2014

Rozdział III cz. I

Od Autora
Cześć! Lecę do was z kolejnym rozdziałem. Przepraszam, że taki krótki ale po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zakończyć w takim momencie XD Jestem zła, wiem ;p Dlatego jest to pierwsza część III rozdziału, druga pojawi się w weekend lub za tydzień, zależy kiedy Charlie dostanie laptop :P A teraz zapraszam do czytania
P.S Cały rozdział ma ok. 5 stron a to dopiero 1,5 XD A jeszcze nie skończony :3

Rozdział III cz. I
Jej nie trzeba było długo namawiać. Ledwo przeczytała liścik, a burza rudych włosów już pędziła do łazienki. Wzięła szybki, lecz orzeźwiający prysznic, nałożyła balsam do ciała po czym opatuliła się ręcznikiem i zabrała za makijaż. Była to jedna z niewielu czynności z jakimi radziła sobie bez różdżki. Jej lenistwo sprawiało, że wszelkie podstawowe obowiązki wykonywała z pomocą czarów. W przypadku randek, a już zwłaszcza z mężczyzną idealnym jakim jest Draco Malfoy jej perfekcjonizm brał górę i marzyła o tym aby każda najmniejsza, i najcieńsza kreska na jej twarzy wyglądała nieskazitelnie.
Po nałożeniu pudrowego cienia do powiek i lekko czerwonej szminki ruszyła z łazienki w stronę szafy. Nie była może ona tak okazała jak garderoba smoka, jednak była w stanie pomieścić ogromną liczbę ubrań zaczynając od najzwyklejszych mugolskich T-shirt'ów kończąc na drogich szatach od Madame Malkin. Mimo jej pokaźnej kolekcji na „niewinne” spotkania z arystokratą miała coś specjalnego. Była to krótka, obcisła sukienka, którą otaczał aksamitny, przezroczysty materiał. Na spodzie sukni widniał haft krwistoczerwonych róż. Długi rękaw także pokryty był tym wzorem. Całości jej stroju dopełnił piękny kwiat, który wplotła w swe włosy. Tak przygotowana wyszła z dormitorium i spokojnym krokiem ruszyła do Pokoju Życzeń. Miała jeszcze pięć minut, dzięki czemu była pewna swej punktualności.
Nie czekała na niego, ON już tam był. Stał przed nią z bukietem pięknych pudrowych róż.

- Jest moja księżniczka, jak zwykle spóźniona – nie mógł jej odpuścić tych dogryzek, za bardzo kochał to jak ona mu na nie odpowiadała, za bardzo kochał JĄ.
- Ile ? Trzy sekundy ? A może siedem ? - Ona także kochała te potyczki słowne
- Dokładnie pięćdziesiąt trzy sekundy moja droga. - Mówiąc to spojrzał na zegarek
- Ojej, jak mi przykro, że straciłeś prze zemnie aż pięćdziesiąt trzy sekundy swojego egoistycznego życia.
- Ooo, teraz to przesadziłaś – odłożył bukiet róż i odwrócił się do niej tyłem udając oburzenie.
Podeszła do niego pewnym krokiem. Przywykła do tych jego „foszków”.




- Draco ?
- Gorszej aktorki udającej współczucie jeszcze nie widziałem
- Dzięki – rozczochrała mu włosy
- Ile ty nakładasz tego żelu co ?
- Wystarczająco dużo, aby pewna ruda jędza mi ich nie rozwaliła.

Ich usta złączyły się w długim i namiętnym pocałunku. Czas się zatrzymał. Nikt nie wie czy tak działał Pokój Życzeń, czy to oni tak na siebie działali. Oderwali się od siebie dopiero gdy zabrakło im tchu.

- Kocham Cię ty ruda wiedźmo – delikatnie cmoknął ją w usta
- Ruda, to możesz wołać na Weasley'ówną.
- Czy ty nie jesteś o nią przypadkiem zazdrosna ?
- Po prostu widzę jak rozbierasz ją wzrokiem.
- Naprawdę? Dokładnie to samo mógłbym powiedzieć o tobie i twoim starszym, rudym przyjacielu
- Fred jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem
- Z mojego punktu widzenia wygląda to trochę inaczej
 - Z mojego punktu widzenia to Ty pieprzyłeś wszystkie Hogwardzkie dziewczyny.
- Nie wszystkie
- Dobrze wszystkie z wyjątkiem mnie. Pasuje ?
- No cóż, każda marzy by dotknęła ją nieskazitelna skóra Dracona Malfoy'a
- Tak, wszystkie panny bardzo chętnie pchają ci się do łóżka. O widzisz aktualnie jedna Krukonka wchodzi tu przez okno
- Ale dzisiaj jest nasz wieczór
- I co jeszcze ? Myślisz, że tak po prostu wskoczę ci pod pierzynę ? Wolne żarty.
- A kto powiedział, że żartuje ? - To mówiąc wziął ją na ręce i zaczął nieść w kierunku wielkiego łoża na środku pokoju
- Puść mnie wariacie !
- Ani mi się śni

Ułożył ją delikatnie na pościeli i namiętnie pocałował, chciał nacieszyć się smakiem jej malinowych ust zanim ta go odepchnie. Tak jak przypuszczał nie trwało to długo. Jednak to co dziewczyna zrobiła, zupełnie go zatkało.
Odepchnęła go delikatnie po czym przemieniła się w żółtego ptaszka. Sekundę później to on znalazł się na dole a ona rozpinała mu właśnie pierwsze guziki koszuli...

3 komentarze:

  1. Pierwsza!!
    I ta szybkość komentowania-powalająca xd
    Rozdział fajny, patologiczny, twój xDD
    Jest Draco jest fajnie.
    Czekam na nexta.
    Biedny Draco ma tyle żelu na głowie co Ronaldo ;c
    Jedyna różnica to to, że Draco w nim ładnie.
    Te przekomarzanki zaczepiste.
    Weeeny.
    ~Vichi

    OdpowiedzUsuń
  2. No trochę krótki ten rozdział, ale jak mówisz, że będzie kontynuacja to spoko :)
    Tak, jak już wcześniej pisałam Charlie w ogóle nie jest podobna do Puchonki, ale właśnie to mi się podoba. Zawsze Puchonów uważa się za świętych, a ty przełamałaś te bariery :)
    Co do błędów to żadnych nie zauważyłam, ale... No właśnie. Według mnie u cb strasznie wszystko się szybko dzieje. Skoro już w trzecim rozdziale idą do łóżka to co ty będziesz pisała dalej? To oczywiście moje zdanie. Możliwe, że coś już tam masz zaplanowane, a ja się ciebie czepiam. Boże jaka ja jestem okropna :D
    Dobra, dobra rozpędziłam się. Powiem ci, ze to mój najdłuższy komentarz jaki w życiu napisałam hahahah :D
    Życzę dużo weny i czekam na drugą część!

    PS. Jak coś to u mnie nowy rozdział i miniaturka :)
    dramioone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dracon jest taki słodki :3 Względem Ciebie za bardzo ;_; Aż czuje się zazdrosna.
    Zapraszam :
    http://dressainmyheartforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń